Tym, którym w związku deficytem światła i pogodą brakuje energii polecam to:
Niby nic takiego: tylko trzech muzyków, brak wokalu, prosta melodia i aranżacja, czyste, ascetyczne brzmienie instrumentów. Taki prosty, staroświecki jazz… ale ile pozytywnej energii. I jak ładuje akumulatory.
Posłuchajcie… Dla mnie petarda.
Dla tych, których DELVON LAMARR ORGAN TRIO nie przywrócili do życia, kolejny zastrzyk energii, tym razem bardziej rockowe brzmienie.
Mr. Rock’n’Roll